... czyli pierwsze kroki w Wielkiej Brytanii ...
Dziś trochę
praktycznych porad jak zacząć szukać pracy w Wielkiej Brytanii. Piszę o pracy
legalnej, gdyż tylko takie mam doświadczenie, a odradzam pracę na czarno, ponieważ
Anglicy mają hopla na punkcie bezpieczeństwa i nie lubią zatrudniać w ten
sposób. Nawet jeśli ktoś jest bardzo biedny, to w UK dostanie wszelką niezbędną pomoc
socjalną pozwalającą na zatrudnienie opiekunki.
Pomijam kwestie
językowe, bez znajomości języka, lub z bardzo słabym, lepiej dać sobie spokój,
gdyż Anglicy są bardzo wyczuleni i chyba jeszcze nie aż tak zdesperowani jak
Niemcy. Słyszałam, że w Niemczech zdarza się akceptowanie opiekunki zupełnie
bez znajomości języka – w Wielkiej Brytanii jest to nie do pomyślenia, gdyż tam
wymagane są szkolenia, które zasadniczo trzeba odnawiać najpóźniej co dwa lata.
Szkolenia przeprowadzają agencje angielskie, w Anglii, rzecz jasna, po
angielsku. Jeśli ktoś twierdzi, że zatrudni was bez szkoleń to od razu wiadomo,
że to jakiś przekręt.
Ponadto,
w Wielkiej Brytanii mamy status opiekuna ze wszelkimi jego przywilejami, czy
może bardziej konsekwencjami - inaczej niż w Niemczech, gdzie opiekun jest bliższy
pomocy domowej.
Opiekunki
jadące do Niemiec są pracownikami delegowanymi z Polski, przez polskie agencje
pośredniczące, które biorą za pośrednictwo słoną kasę. Jednocześnie składki
płacone są w Polsce na nasz ZUS.
W Anglii natomiast zatrudniają nas
bezpośrednio agencje angielskie i składki płacimy do HMRC (Her Majesty’s
Revenue and Customs). Jest to urząd odpowiedzialny za podatki i składki na
ubezpieczenie. Nie ma tutaj osobno Urzędu Skarbowego, ZUS ani NFZ. Za wszystko
odpowiada HMRC i tam tylko się rozliczamy.
Niedawno
rozpoczęło się Wielkie Natarcie polskich pośredników na Wielką Brytanię, gdyż
stawki za opiekę są tam ponad dwukrotnie wyższe niż w Niemczech. Dla porównania
opiekunka w Niemczech zarabia od około 1000 euro miesięcznie – dla porównania,
w kraju królowej Elżbiety stawka wynosi od 2000 funtów, więc trudno się dziwić,
że rozmaite polskie cwaniaki zwietrzyły zarobek.
Stawka nijak się ma do stanu klienta,
nie należy się łudzić, że jak ktoś płaci 410 to nie ma tam wiele pracy. Sama
trafiłam na biegającego, obsr... za przeproszeniem, agresywnego Alzheimera za
430f na tydzień. Albo na miłego dziadka niewymagającego wiele zachodu za 510f. Klienci
są zazwyczaj skąpi, gdy chodzi o płacenie za opiekę i na wszystkim będą
oszczędzać.
Szukając
pracy, trzeba dobrze przemyśleć czy chcemy hojnie łożyć na czarną dziurę zwaną
ZUS, która w odwecie może jedynie napluć nam suchym chlebem na stare lata –
wtedy udajcie się do polskich pośredników takich jak Pro.... wiadomo co, lub
innych. Ewentualnie rozważcie ryzyko zaufania Anglikom (w sumie nie wiadomo tak
naprawdę co nam wyjdzie na gorsze) i zdecydujcie się na płacenie podatków i
składek bezpośrednio Królowej.
Pełna
emerytura angielska, ta państwowa wynosi obecnie 164,35 tygodniowo po
przepracowaniu 30 lat. Prawa do częściowej nabywa się po 10 latach płacenia
składek w UK, analogicznie jest to więc 1/3 pełnej kwoty. Co będzie po Brexicie,
tego nikt nie wie, ani po ile będzie funt ...
Jak zacząć?
To
bardzo łatwe – w google wpisać frazę „live in care” i po kolei otwierać linki.
Jest cała masa agencji, które oferują szkolenie plus bezpłatne lokum na jego
czas. Oczywiście dojazd i jedzenie trzeba sobie zakupić na miejscu. Dobrze jest
pytać na naszej grupie facebookowej o opinie o agencjach, gdyż do tych
upragnionych 2 tysięcy funtów miesięcznie prowadzi wyboista, męcząca i pełna zasadzek
droga – ale za to jaka wspaniała nagroda czeka w oddali.
Dlatego
na początek najlepiej przyczepić się do jednej z dużych, znanych agencji, lub
do takiej, którą ktoś nam poleci.
Obiecałam
podać powody, dla których lepiej pracować z dużymi agencjami. Są one prozaiczne - im większa agencja, tym ma więcej klientów (ale i więcej opiekunów,
więc okresowo zdarza się nagromadzenie opiekunów, kiedy np. wszystkie nagle
wracają z wolnego i każda chce pracę). Małe agencje z kolei mają mało
opiekunów, ale i niewielu klientów, więc ciężko może być znaleźć kogoś na
dłuższy czas do opieki.
Duże i znane agencje mają
(zazwyczaj):
- lepsze szkolenia (dogłębne, ciekawe, lepiej
zorganizowane)
- swoje ośrodki, w których można wynająć pokój
(ważne dla nie mieszkających w UK, gdyż czasami mamy kilkudniowy lub tygodniowy
przestój, a ceny w B&B i hostelach są dość wysokie – B&B to koszt około
40f za noc w górę, a pokój w hostelu Londyńskim od 15f w górę.
Te
ostatnie to pokoje wieloosobowe i mieszkanie w czymś takim przez kilka dni może
zmęczoną opiekunkę doprowadzić na skraj załamania nerwowego. Weseli, młodzi turyści nie rozumieją, że o godzinie 22 padamy
na pysk i chcemy zwyczajnie się położyć. O ile więc lubimy życie nocne, hostel
jak najbardziej, w przeciwnym wypadku lepiej jednak pomieszkać w ośrodku agencyjnym.
-
zapewniają angielski adres (ułatwienie do podatków i założenia konta, a także bezpieczniejsze
po Brexicie)
- tzw.
Support Teams – zespół osób pełniących dyżur przy telefonach w razie gdybyśmy
potrzebowali pomocy lub rady, szybkie reakcje na nasze emaile (to działa,
naprawdę).
- regularne,
uczciwe, nie spóźniające się wypłaty (są agencje zalegające, lub nie
wypłacające środków, sama czekałam kiedyś 5 tygodni na wypłatę z małej agencji,
mimo, że płacono podobno co miesiąc). Te małe kombinują i zalegają z wypłatami albo zdarza się zmiana stawki, którą na własne oczy widzimy dopiero na „payslipie”.
Mnie raz obiecano 70f na dzień, a wypłacono 66f, ujrzałam to po owych 5 tygodniach na kwitku. Managerka ( jak zwykle po brytyjsku wymijająco i z uśmiechem) orzekła, że ona „nie ustala stawek i zapyta managera oddziału”. I sprawa przyschła, czas mijał, do managerki trudno było się dodzwonić, gdyż zwyczajnie nie odbierała moich telefonów i skończyło się jak zwykle - machnęłam ręką, bo do sądu po 100f raczej nie pójdę...
Mnie raz obiecano 70f na dzień, a wypłacono 66f, ujrzałam to po owych 5 tygodniach na kwitku. Managerka ( jak zwykle po brytyjsku wymijająco i z uśmiechem) orzekła, że ona „nie ustala stawek i zapyta managera oddziału”. I sprawa przyschła, czas mijał, do managerki trudno było się dodzwonić, gdyż zwyczajnie nie odbierała moich telefonów i skończyło się jak zwykle - machnęłam ręką, bo do sądu po 100f raczej nie pójdę...
-
zazwyczaj „no lifting rules”, czyli zasadę nie dźwigania, nie podnoszenia.
Piszę „zazwyczaj”, gdyż należy wypytać o „policy about lifting”, aby nie być
potem zdziwionym jak po wejściu do domu klienta znajdziemy tam otyłego kolesia
na łóżku, którego należy przenieść ręcznie na wózek. Podnoszenie to ważna
sprawa i trzeba pytać i raz jeszcze pytać co i jak, zanim się zdecydujemy.
Jeśli pdp nie chodzi samodzielnie, pytajmy czy w domu jest hoist (dźwig) lub
inne urządzenie do dźwigania.
Agencje, nawet te duże i dobre potrafią nas
wpuścić na minę – typowa zagrywka w opiece. Kiedyś zaproponowano mi babkę z MS
(z dużej, niby solidnej agencji), więc wiadomo, sparaliżowaną. Potem się
okazało, że w domu był hoist, ale pani nie używała, bo „nie lubiła”, więc
trzeba było ją przenosić we dwójkę na fotelik. Pani nie wzięłam oczywiście, ale
gdybym wcześniej nie wypytała opiekunki przez telefon, to bym na tą minę
wlazła.
-
informację odnośnie załatwienia sobie NIN i UTR (w przypadku pracy na tzw.
self-employment), numeru podatkowego, rejestracji u lekarza, ubezpieczenia itp.
Są pomocni, co nie oznacza, że za nas sprawę załatwią, stąd ważna co najmniej
średnia znajomość języka.
W Anglii
można pracować albo jako osoba zatrudniona, albo samo zatrudniona (trzeba sobie
samemu założyć działalność, co jest łatwe i możemy wszystko załatwić przez
telefon albo online).
NIN - National Insurance Number
Zacząć
trzeba od załatwienia sobie NIN – to taki jakby PESEL angielski.
Ważne - robimy to
dopiero po szkoleniu, kiedy już agencja nas zaakceptuje i kiedy już jesteśmy w
UK, zazwyczaj u pierwszego klienta. W tym celu znajdujemy najbliższe Jobcenter w
necie (a jeśli szukamy na mieście, pytajmy czarnych, albo śniadych, oni od razu
powiedzą gdzie to jest).
W
Jobcenter umawiają nas na termin. W określonym terminie musimy się zgłosić na
daną godzinę ze wszystkimi dokumentami (powiedzą co trzeba przynieść) i potem
za kilka tygodni przysyłają NIN pocztą. Pracując w opiece nie ma problemu z
załatwieniem tego numeru.
Następnie
należy się skontaktować z HMRC. Jak wcześniej wspomniałam jest to owa
instytucja podatkowa i od ubezpieczeń zdrowotnych, wszelkiego rodzaju składek. Dzwoniąc
do nich trzeba często bardzo długo czekać na linii, bo jest wielu dzwoniących,
następnie rozmawiamy z maszyną, która nas przełączy” do człowieka. Proces ten
jest czasem męczący i lepiej dzwonić z telefonu stacjonarnego. Kiedyś słuchałam
muzyczki przez 45 minut....
UTR - Unique Taxpayer Reference
Kolejny
numer, który należy mieć, aby się móc rozliczyć z podatku. Otóż kochany HMRC pozwala
nam pracować przez 12 tygodni bez konieczności rejestracji. Potem sam się z
nami kontaktuje, przypominając uprzejmie, że musimy mieć numer... Wysyłają w
tym celu list, ale lepiej samemu wcześniej go uzyskać przez ich stronę
internetową.
UTR jest
nam potrzebny jedynie, gdy decydujemy się na pracę na działalność gospodarczą. Zależy
to do której agencji się przytulimy, gdyż jedne załatwią wszystkie sprawy za
nas i zaoferują nam zatrudnienie (employment), a inne zażądają, żebyśmy
założyli działalność.
O
korzyściach i minusach pracy jako zatrudniony lub samozatrudniony napiszę
niebawem, gdyż każda z tych form zatrudnienia ma swoje plusy i minusy.
Adres angielski
Obecnie lepiej
go mieć. Niektóre agencje oferują nam adres i nie ma to zupełnie znaczenia czy
jest to praca na employment czy na self. Widmo Brexitu zbliża się wielkimi
krokami i moje zdanie jest takie, że osoby z adresem polskim mogą zostać
zmuszone do opodatkowania się w naszym macierzystym kraju, co jak wiadomo
niezupełnie może się opłacać. Można też adres podobno kupić w internecie, płaci
się jakoś około 140 f rocznie. Nie mam zupełnie pojęcia jak się to załatwia,
ale jeśli poszperacie, to jestem pewna, że wujek Google pomoże...
Podatki
Teraz
najfajniejsze – w UK nie płaci się w ogóle żadnego podatku, jeśli nie zarobi
się więcej niż 11.400 funtów rocznie, dopiero od nadwyżki płaci się jakieś
pieniądze. Ważne jest to, że jeśli nasz podatek do zapłacenia przekracza kwotę
1.000 funtów, wtedy w lipcu należy zapłacić zaliczkę na rok następny.
Co do
składek na ubezpieczenie, to też są one niskie. Do kwoty około 7 tys. funtów
płacimy 2% od dochodu, a powyżej tej kwoty stawka wynosi 9%. Jeśli zarobimy
mniej niż 6.5 tys. wtedy możemy w ogóle nie płacić składek, ale lepiej je
zapłacić, gdyż wtedy nasze lata pracy liczyć się będą jako składkowe.
O podatkach można by długo, powyższe odnosi się tylko do osób mających własną
działalność,
czyli tych na self-employment. Jeśli zatrudnia nas agencja, wtedy
odciągane kwoty, w tym także zaliczka na podatek, są znacznie wyższe i nie wiem
od czego zależą. Jednak zdarza się, że kwota netto wypłacana od kwoty brutto
wynoszącej 500f będzie wynosiła np. 420 ... i kij z nimi dlaczego. Wyjaśniać nie
ma sensu, gdyż księgowość w agencji tak mętnie to tłumaczy, że nigdy nie
rozumiałam o czym oni do mnie mówią. Dlatego wybrałam samozatrudnienie, bo sama
wszystko rozliczam i wiem na czym stoję przynajmniej.
Podsumowując,
warto jednak zadać sobie troszeczkę trudu i samemu poszukać, gdyż jest to łatwe
i znając język bez problemu sobie poradzimy, a Anglicy chętnie i z uśmiechami nas zatrudnią.
W opiece w UK brakuje ludzi do pracy, więc z wdzięcznością witają każdego
chętnego. Jasne, że polski pośrednik ochoczo załatwi nam wszystko, ale cena
tego będzie wysoka. Nie tylko w formie finansowej zapłacimy za brak odwagi, ale
także wsadzą nas zapewne w najgorszą i mało znana agencję pt. family company,
gdzie cwaniak szuka głupich do najgorszych i najcięższych klientów, a o wypłatę
będziemy prosić tygodniami o ile ją w ogóle dostaniemy.
Świetny post! :) Jaka znajomość angielskiego jest niezbędna?
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńKomunikatywna, nie chcą żadnych papierów, tylko zadzwonią i pogadają z Tobą chwilkę. Jeśli jest ok, zapraszają na szkolenie :)
UsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńZnajomość języka komunikatywna, a Anglicy na pewno sprawdzą, zazwyczaj w rozmowie telefonicznej. Dlatego trudno określić poziom znajomości językowej. Spotkałam ludzi, którzy robili błędy gramatyczne, a mimo to rozumieli wszystko i potrafili doskonale się komunikować. Na pewno nie można się bać mówić. W Anglii są różne sytuacje, czasem trzeba wezwać pogotowie, a tam zazwyczaj jest seria pytań, na które trzeba umieć szybko odpowiedzieć.
Dzięki :) Z mówieniem nie mam problemów, tylko to zrozumienie...Czy trzeba znać język tzw. zawodowy?
OdpowiedzUsuńOpieka dla anglików nie zawsze zostanie przyznana. Wszystko zalezy od majatku posiadanego przez 'obywatela', dochodów miesiecznych i stanu konta. Jeżeli 'biedak' posiada na koncie 20000 funtow, albo mniej, ale dochod miesieczny zsumowany z oszczednosciami przebija ten limit, to sam musi placic za opieke, a emeryturka jednak cienka i w sumie cienko obywatel zyje. Na zycie starcza, ale na opiekunke z tych oszczednosci na dlugo nie wystarczy (przeciez srednio miesiecznie to jest min 3.000 funtow). A panstwo ustala tutaj kwote 20 tys jako wysokosc kwoty, od ktorej wsparcie finansowe na opiekunke juz sie nie nalezy. Ponizej 20 tys juz sie nalezy. Czyli rzeczywisci klienci opieki spolecznej, osoby niepelnosprawne, pracujacy okresowo i za grosze maja opieke finansowana, pozostali musza placic sami.
OdpowiedzUsuńRacja, wychodzi na to, ze jednak opłaca się siedzieć na socjalu całe życie, bo wtedy na starość państwo i tak dopłaci. A jak zarabiać to dużo :)
UsuńFajny post, dzięki! :) niedawno zaczęłam właśnie pracę w Anglii jako live in, jestem u pierwszego klienta i nie mam jeszcze NIN. Sporo tych spraw do ogarnięcia na początek. Dajesz bardzo praktyczne rady!
OdpowiedzUsuńDziękuję, staram się przybliżyć ten labirynt, gdyż Anglia jest naprawdę inna od reszty państw europejskich. Powodzenia :)
UsuńZa ubezpieczenie bardzo dużo potrącają, ty napisałaś odwrotnie. Ja jak dostaję ową pożądaną kwotę 2000f na payslip to do ręki dostaję 1600f - 200 idzie na podatek i 200 na ubezpieczenie. No i niestety przez spadek funta bardzo spadły nasze pensje. Ja obliczyłam, że dostaję o około 1500 zł miesięcznie mniej niż przed Brexitem - to duża różnica. W związku z tym porównanie z Niemcami nie jest już tak szokujące. Bo jeśli opiekunka zarobi 1300 euro to moje 1600f to zaledwie 2000 zł więcej. Ja tylko mam nadzieję, że ten zakichany funt nie spadnie poniżej euro.
OdpowiedzUsuńJest jedna rzecz, która lubię w angielskim systemie podatkowym PAYE - bo to oznacza, że czasem zarobię np 50f a dostaję 250f :D
Napisałam dobrze, poczytaj dokładnie. Składki na self są takie jak w poście, natomiast na employment własnie potrącenia są wyższe. Cytat raz jeszcze:
Usuń"O podatkach można by długo, powyższe odnosi się tylko do osób mających własną działalność, czyli tych na self-employment. Jeśli zatrudnia nas agencja, wtedy odciągane kwoty, w tym także zaliczka na podatek, są znacznie wyższe i nie wiem od czego zależą. Jednak zdarza się, że kwota netto wypłacana od kwoty brutto wynoszącej 500f będzie wynosiła np. 420 ..."
Po drugie, Brexitu jeszcze nie było, więc co będzie po Brexicie nie wiemy. Suma sumarum pracując na self i tak masz dwa razy więcej pieniędzy na koncie niż na employment, do tego możesz sporo rzeczy odliczyć.
Pracując w Niemczech nie mammy statusu opiekunki, ale pomocy domowej, w Uk natomiast odwrotnie. Racja, że wiele rzeczy nam wciskają do zrobienia, ale będąc opiekunką nie musimy np myć okien, prać zasłon jak w Niemczech.
Pracuję w Niemczech,mam umowę niemiecką. Mieszkam w Polsce, gdy mam wolne. Jestem Pflegekraft, czyli opiekunką a nie pomocą domową. Skąd te informacje? Nie muszę myć okien i prać zasłon. Nie umniejszajmy sobie sami. POZDRAWIAM
UsuńTą informację mam z forum opiekunek.
UsuńW Anglii żeby w ogóle być wpuszczoną do domu pdp trzeba przejść szkolenie i otrzymać certyfikat. Z tego co wiem, jadąc do Niemiec, takie szkolenie nie jest wymagane. Jadą kobiety nawet ze słabą, lub o zgrozo, bez znajomości angielskiego.
Jeśli faktycznie można być opiekunką na takich zasadach, to włos się jeży na głowie. Nawet w ogłoszeniach do Niemiec widzę, że wymagana jest jedynie podstawowa znajomość języka. W Anglii to nie do pomyślenia, bo nie dasz rady przejść szkolenia.
Co do określenia "Pflegekraft" to chyba nie o to chodzi, bo opiekunka to jest przecież "Altenpflegerin" ? Załaczam link https://www.arbeitlandia.eu/2011/05/19/altenpflegerin-definicja-zawodu-opiekunki-nad-osobami-starszymi-w-niemczech/
... miało być "bez znajomości niemieckiego" a nie "angielskiego"
Usuńczasem trafi sie pdp identyczna do tego zdjecia z "Little Britain" Nie moze,nie da rady i nie potrafi,,, mam z demencja obecnie, Chowa telefon,klucze ,szminke...wprowadzilam minimalizm w domu aby miec latwosc szukana. Mimo to,przekopuje wszystko i nie moge znalezc. Pytam jej -nie wie...za chwile poszukiwany przedmiot ma w reku :D :D
OdpowiedzUsuńJa wyjechałam po raz pierwszy trzy miesiące temu do pracy do Niemiec jako opiekunka i rzeczywiście nie musiałam zaliczać konkretnych szkoleń, czy przedstawiać państwowych certyfikatów. Wcześniej jednak mam wrażenie, że w UK można było więcej zarobić niż w Niemczech. Teraz to już jest głownie kwestia kursów walut - przy słabym funcie i mocnym Euro wyjazdy do Niemiec są coraz to atrakcyjniejsze.
OdpowiedzUsuń;
OdpowiedzUsuńMiędzy innymi po to warto znać język, dla znalezienia lepszej pracy. Czy to na miejscu w kraju lub właśnie za granicą. Pomocny może być taki kurs https://lincoln.edu.pl/warszawa/jezyk-angielski/kursy-indywidualne/ w znanej szkole językowej w Warszawie. Skuteczność nauczania u nich jest potwierdzona mnóstwem pozytywnych ankiet i zdanych egzaminów.
OdpowiedzUsuńSuper wpis. Pozdrawiam i czekam na więcej.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDobrze właśnie przed decyzją o podjęciu pracy za granicą sprawdzić jak warunki wyglądają. To bardzo ważne. Jednak sporo osób jeśli wyjeżdża to do Niemiec, nawet z uwagi na odległość. A pracować można na przykład jako opiekunka osób starszych. Są nawet firmy, które pomagają w załatwieniu wszystkich formalności, warunki pracy i płacy też są bardzo dobre.
OdpowiedzUsuńBardzo wiele osób się decyduje się na wynajęcie opiekunki osób starszych, ponieważ w dzisiejszych czasach ludzie są bardzo zagonieni. Nie mają czasu na to, aby wszystkim się zająć, a szczególnie drugą osobą. Wiele osób też pracuje w charakterze opiekunek osób starszych, ale niestety za granicą, a szczególnie w Niemczech taka praca sie bardziej opłaca. U mnie numerem jeden jest https://nursecare24.pl/ , jeśli chodzi o szukanie takiej pracy. Dzięki nim można znaleźć zatrudnienie na bardzo dobrych i odpowiednich warunkach.
OdpowiedzUsuń